Przejdź do treści

Gdy wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, przychodzi ktoś, kto o tym nie wie, i on to robi

Często zastanawiam się jakie zdolności będą miały moje dzieci. Każdy rodzic chce by jego dziecko było twórcze, kreatywne i dbające o innych. Niestety nasze szkoły i programy nauczania nie zawsze są skonstruowane tak, żeby pomagać w rozwoju tych cech. Czasami wręcz przeszkadzają w rozwoju twórczości i chęci poznania świata, z którymi każdy z nas się rodzi. My dorastaliśmy w innych warunkach, nasze dzieci dorastają w innych, i będą żyć w jeszcze innych. Warto wyrobić w sobie chęć zmiany, udoskonalania się i poznawania nowych rzeczy. Wspomniałem o tym we wpisie o zmianie. Dlatego właśnie tak bardzo potrzeba inicjatyw takich jak Odyseja Umysłu. Projekt ten stworzony został przez doktora Sam’a Micklus. Twórca Odyseji mówi tak:

„Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł; zawsze natomiast istnieje pomysł lepszy!”

dfab5605603d07659000a6bb9ee1e148

Odyseja Umysłu: Idea 💡

Odyseja Umysłu to przyjazny program edukacyjny realizowany w formie międzynarodowego konkursu.Co roku bierze w nim udział kilkadziesiąt tysięcy uczniów i studentów z całego świata. Patronat nad polską edycją sprawuje Minister Edukacji Narodowej.
Celem programu jest rozwój zdolności twórczych, jakie posiada każdy młody człowiek: 

Uczymy dzieci i młodzież kreatywnego i krytycznego myślenia, angażując grupy uczestników w proces twórczego rozwiązywania problemów rozbieżnych – czyli takich, które rozwiązać można na wiele sposobów.

Odyseusze uczą się marzyć odważnie i w oparciu o cele. Myśleć – samodzielnie i nieszablonowo, i tworzyć rozwiązania oryginalne i efektywne zarazem.

Zachęcamy ich, by działali w duchu innowacji – łamiąc schematy i przyzwyczajenia, i w duchu kooperacji – z otwartością na pomysły i opinie innych. Stawiamy przed nimi wyzwania, które wymagają łączenia w praktyce wiedzy i wyobraźni, nauki i sztuki, rąk i umysłów. Jesteśmy przekonani, że w dzisiejszych czasach warto kształcić inicjatorów, nie imitatorów; ryzykantów, nie replikantów; pomysłodawców, nie podwykonawców.

Metoda 🎯

Odyseja Umysłu to konkurs twórczego rozwiązywania problemów. Odyseusze pracują w drużynach, które reprezentują szkoły lub inne placówki edukacyjne i zazwyczaj liczą od 5 do 7 osób. Opiekę nad każdym zespołem sprawuje trener, który integruje grupę oraz organizuje i moderuje jej pracę. Ważne aby trener nie sugerował ani nie narzucał dzieciakom własnych pomysłów.

Jesienią każdego roku publikowanych jest pięć Problemów Długoterminowych. Drużyna wybiera jeden z nich, po czym przez kilka miesięcy samodzielnie projektuje, przygotowuje i udoskonala jego rozwiązanie. Uczestnicy razem analizują zadanie i zastanawiają się, jak można sobie z nim poradzić. Następnie wspólnie decydują jak to, co w ich pomysłach jest najlepsze, połączyć w 8-minutową prezentację. Prezentację, którą na wiosnę przedstawią sędziom oraz publiczności. Podczas konkursu zespół musi się także zmierzyć z Problemem Spontanicznym. Czyli niepowtarzalnym zadaniem-niespodzianką, którego treści nikt nie zna do ostatniej chwili, a rozwiązanie tworzy w zaledwie kilka minut.

Wesprzyj projekt Omerki - nawet 1zł się liczy

Odyseusze współzawodniczą ze sobą w czterech grupach wiekowych. Drużyny, które w poszczególnych kategoriach uzyskają najlepsze wyniki na Eliminacjach Regionalnych, awansują do Finału Ogólnopolskiego. Jego laureaci mogą z kolei reprezentować Polskę na Finałach Światowych w Stanach Zjednoczonych.

Efekty 🌿

Uczestnicy Odysei Umysłu w oparciu o własne działanie i doświadczenia kształtują kompetencje intelektualne, akademickie, społeczne i liderskie. Tak bardzo pożądane w nauce szkolnej, rozwoju zainteresowań i przyszłej pracy zawodowej.

Rozwiązując złożone zadania konkursowe – młodzi ludzie uczą się krytycznie analizować informacje celem identyfikacji faktycznych ograniczeń i sedna problemu. Realizując interdyscyplinarne projekty – muszą zdobywać i łączyć wiedzę z różnych dziedzin, a przede wszystkim stosować ją w praktyce.

Działając w grupie osób o wspólnym celu, a różnych osobowościach, odyseusze uczą się szacunku i zaufania do ludzi o odmiennych poglądach i temperamentach. Widząc, że drużyna osiąga więcej, kiedy wykorzysta talenty oraz zainteresowania wszystkich uczestników – doceniają pracę zespołową i chętniej współdziałają z innymi.

Pracując bez podpowiedzi i sugestii ze strony dorosłych – dzieciaki czują się odpowiedzialne za swoje decyzje i dumne z własnych osiągnięć. Szukając nowatorskich pomysłów – uczą się eksperymentować i świadomie podejmować ryzyko; przekonują się, że błąd to nie porażka, a źródło wniosków na przyszłość.

Chcąc jak najlepiej wypaść na konkursie – uczestnicy pokonują lenistwo i ćwiczą konsekwencję, przełamują zahamowania i odkrywają swoje możliwości. Współzawodnicząc z innymi – uczą się dbać o szczegóły i nie poddawać przy niepowodzeniach, konstruktywnie kierować emocjami i grać fair.

Wesprzyj projekt Omerki - nawet 1zł się liczy

Korzyści z udziału w programie są uniwersalne, bo Odyseusze rozwijają postawy i umiejętności na całe życie. Od dzieci utalentowanych po młodzież ze środowisk społecznie zagrożonych, od przedszkolaków po studentów: wszyscy stają się bardziej niezależni, przedsiębiorczy, otwarci i pewni siebie. Dlatego w Odysei Umysłu każdy jest Zwycięzcą!

Sukces 💪

Amelka, Basia, Julka, Lena, Maja, Olga i Tosia – „Omerki”, czyli 7 dziewczynek z ZSP 16 z Wrocławia stworzyły grupę, miały wspaniały pomysł i swoim entuzjazmem, pomysłowością, zapałem i ciężką pracą zapewniły sobie pierwsze miejsce w ogólnopolskim finale konkursu. Teraz mają prośbę do wszystkich ludzi dobrej woli:

Wraz z naszymi trenerkami, Panią Małgosia i Panią Asią tworzymy drużynę w ramach Odysei Umysłu, czyli międzynarodowego konkursu twórczego rozwiązywania problemów. Bardzo ciężką i samodzielną pracą tak wspaniale poradziłyśmy sobie z zadaniami, że wywalczyłyśmy sobie prawo do udziału w Światowym Finale Odysei Umysłu.

O swoim udziale w konkursie mówią szczerze i bez fałszywej skromności.

Samodzielnie przygotowałyśmy przedstawienie, czyli stworzyłyśmy dekoracje, przebrania i rekwizyty, a także napisałyśmy dialogi. Poza przedstawieniem każdy konkurs to również zadanie spontaniczne, czyli takie, o którym dowiadujemy się na miejscu i mamy tylko kilka minut na jego rozwiązanie – w tym roku wykonywałyśmy je na 100%!

Na koniec formułują prośbę do wszystkich:

Przed nami wielka przygoda, ale żeby móc wziąć w niej udział potrzebujemy wielkiego wsparcia. Nasi rodzice, przyjaciele i trenerki pomagają nam jak mogą.

Wygrana w Ogólnopolskim Finale to tylko prawo udziału w Światowych Finałach Odysei Umysłu, dlatego musimy pokryć wszystkie koszty podróży, noclegu i wyżywienia. Czasu mamy bardzo mało, bo Finały odbywają się od 23 do 28 maja 2017.

Wesprzyj projekt Omerki - nawet 1zł się liczy

Dziewczyny udzialają wywiadów, organizują spotkania, na które same pieką ciasta. Spotykając się z ludźmi i opowiadając o swoich pasjach i dotychczasowy sukcesach. Odyseuszki zbierają w ten sposób fundusze potrzebne na podróż. To jednak za mało, dlatego z pomocą opiekunów projektu założyły stronę, dzięki której można je wesprzeć. Wpłata nawet najmniejszej kwoty ma znaczenie dla projektu.

Jak pomóc? 🙏🏼

Polakpotrafi – https://polakpotrafi.pl/projekt/omerki…

Zrzutka.pl – https://zrzutka.pl/omerki

Wpłacając na konto rady rodziców – 

  • nr rachunku: 32 1440 1156 0000 0000 1566 6102
  • w tytule proszę dopisać Odyseja Umysłu 2017r.

Strona na Facebooku: Omerki ZSP 16 Wrocław Odyseja Umysłu

Pomożemy?


Tekst opisujący projekt zaczerpnięty ze strony projektu Odyseja Umysłu, 
Foto: FanPage Omerki ZSP 16 Wrocław Odyseja Umysłu

Więcej w kategorii Społeczne 🌐

3 komentarze do “Gdy wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, przychodzi ktoś, kto o tym nie wie, i on to robi”

  1. Bardzo dobra inicjatywa, odbijająca echem nauki Edwarda de Bono (autora mnóstwa książek o myśleniu, np. „Myślenie lateralne. Idee na przekór schematom”). Też się zastanawiałem, jakie zdolności będzie miał mój syn, zaś najbardziej obawiałem się, że go w jakiś sposób niechcąco zmuszę do pójścia niepożądaną drogą, tzn. drogą niekompatybilną z jego talentami. Po prostu, synowie często są zafascynowani ojcami, nawet jeżeli nie ma się czym (tak naprawdę) fascynować. Dołożyłem starań, aby usunąć się w cień jego spontanicznego rozwoju. Podoba mi się ten tekst, ponieważ opisuje pozytywny projekt oraz napomyka o niebezpieczeństwach zinstytucjonalizowanej edukacji.

    1. Dzięki za Twój komentarz. Poruszyłeś ważną kwestię. Z jednej strony nie ma nic bardziej „zarażającego” niż widzieć kogoś z pasją i próbować za nim podążać, Próbując na początku emulować dokładnie te same zainteresowania i się w nie włączać. Z drugiej strony – może się okazać, że akurat nasze dziecko, albo jedno z nich, ma uzdolnienia w zupełnie innej dziedzinie. Zadaniem rodzica jest podsycanie tych pasji, nie gaszenie ich w zanadrzu. A już na pewno nie realizowanie swoich niespełnionych marzeń „rękami” dzieci. Trudny balans 🙂 Myślę, że jakimś rozwiązaniem jest pokazanie swoich zainteresowań i włączanie w nie swoich pociech, ale potem podsuwanie innych ciekawych rzeczy i – jak wspomniałeś – usuwanie się w cień. Wychowujemy bowiem osobne istotki, nie swoje lepsze „kopie” 🙂
      Czyli #RóbToCoKochasz 😀

      1. Dokładnie: służenie przykładem, a nie podsuwanie matrycy. Starałem się (na ile mogem) być raczej kompasem dla syna, a nie drogowskazem; natchnieniem, a nie dyrektywą. Tworzyłem środowisko do jego nieskrępowanego rozwoju, a unikałem kompilowania protokołu postępowania. Te wzniosłe słowa, poniekąd filozoficzne, pozwoliły jednak na bardzo praktyczne zasady prowadzenia się jako tata. W zasadzie mogę to ująć tak: w trakcie wychowywania syna, sam się wychowałem po raz drugi i wyrosłem na coś lepszego 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *