Przejdź do treści

Dziecko tonie po cichu – to Ty musisz je usłyszeć

Podróżuję właśnie służbowo. To jest dobry wyjazd, bo przygotowałem się do niego, jestem w uroczym miejscu i mam trochę ponadprogramowego czasu na zwiedzanie i … przeglądanie Facebooka. Piszę ten post pod wpływem emocji z powodu tego co zobaczyłem wczoraj. Miałem pominąć temat, bo okazało się, że mimo wszelkich treningów, doświadczenia i tego, że sam uczę swoich kolegów w pracy opanowania – ja sam mam z tym problemy. Szczególnie kiedy widzę sytuacje takie jak zobaczyłem wczoraj na krótkim nagraniu, które krąży po Internecie. Proszę przeczytaj, podaj dalej, może kiedyś uratujemy choć jedno życie dziecka. 

Film, który zalinkuję poniżej nie mogłem dooglądać do końca za pierwszym razem. Odkąd urodził się Pierworodny jestem wyczulony na tego typu rzeczy. Obudziły się we mnie różne emocje. Współczucie dla dziecka, gniew na dorosłych i bezradność, bo chciało mi się wyć na głos – ratujcie to dziecko!

Uwaga – jeśli jesteś wrażliwy / wrażliwa – nie oglądaj tego filmu. Opiszę go za chwilę, wraz z radami jakie ja sam wyciągnąłem po obejrzeniu. 

Uwaga2 – Nie sprawdziłem tej konkretnej informacji, może się okazać, że to jest fake news. Temat jest jednak ważny i informacje, które podam są adekwatne do sytuacji „dziecka w wodzie generalnie”.

https://youtu.be/yM6MzwCsI1g

Pojawia się coraz więcej wpisów o tym wydarzeniu, w większości potępiających rodziców. I słusznie. Nie znamy jednak prawdy, nie wiemy jak było. Widzimy jednak dorosłych na nagraniu, którzy nawet nie są zainteresowani tym co dzieje się w basenie. Prawdopodobnie nie są rodzicami. Nie mają włączonego szóstego zmysłu, który włącza się większości rodziców. Na filmie widać dziecko, które nurkuje na chwilę pod wodę, tam najprawdopodobniej ulega zachłyśnięciu i przez kilka minut walczy o życie poruszając raz po raz rękami i nogami. Nikt w około nie reaguje. Chłopak podobno przeżył i wyzdrowiał.

Kilka rzeczy, które przyszły mi do głowy:

  • Nawet Neavy Seals – elitarny oddział powołany do tego, żeby wykonywać skomplikowane manewry w wodzie i pod wodą, ćwiczą i potem wykonują te manewry ZAWSZE w parach.

  • Nigdy, ale to nigdy nie zostawiajmy naszych maluchów (tych mniejszych i tych Screen Shot 2017-06-20 at 15.59.26większych) samych w wodzie, w tym także w wannie. Nauczmy dziecko, żeby zawsze bawiło się z kimś, jeśli nie ma nikogo to Ty (i ja) drogi rodzicu jesteś partnerem basenowej zabawy.
  • Bądźmy czujni. Nie tylko na nasze własne dzieci, ale także inne osoby w wodzie.
  • Jeśli nie jesteśmy pewni sytuacji, zapytajmy i zareagujmy. Lepiej spotkać się z niezrozumieniem i nawet wyśmianiem, niż żeby doszło do nieszczęścia.
  • Na nagraniu sytuacja wygląda tak, jakby ten chłopak po prostu bawił się pod wodą. Charakterystyczne jest „tylko” to, że przez dłuższy czas nie udało mu się wynurzyć ponad powierzchnię. Nie bójmy się zareagować, jeśli nie jesteśmy pewni. Nawet jeśli to będzie zwrócenie uwagi ratownikowi, jeśli z jakiś powodów nie chcemy pytać bezpośrednio.
  • Gdy sytuacja dzieje się w wannie – cisza prawie zawsze zwiastuje problem. W najlepszym wypadku Twoje szampony i inne mazidła właśnie lądują w wannie. W najgorszym wypadku – reakcja musi być natychmiastowa.
  • Reagujmy stanowczo na “głupie” zabawy w wodzie. Jeden z moich dobrych znajomych miał traumę na wodę, ciągnącą się aż do czasu, kiedy był już dorosły. Powodem było to, że kiedy był mały – plażowy bully przytrzymał go za nogę, kiedy on nurkował. Na takie zachowanie nie ma usprawiedliwienia – trzeba reagować niezależnie czy sprawcą jest nasze dziecko, czy po prostu jesteśmy świadkami takiego zajścia.
  • Gdy dzieje się najgorsze:
    • Pozostań przytomny / przytomna, nie panikuj. To jest ekstremalnie trudne jeśli dotyczy naszego własnego dziecka, ale panikowanie nie pomoże sytuacji a tylko przedłuży czas, w którym dziecko może zostać odratowane.
    • Ratuj jeśli wiesz jak.
    • Jeśli nie wiesz co robić – znajdź kogoś kto zna zasady pierwszej pomocy.
    • Nie rób tłoku, jeśli to nie Twoje dziecko i ktoś inny podjął się akcji ratunkowej.
    • Zapytaj czy możesz jakoś pomóc – zadzwoń na 112 – zgłoś wypadek.
    • Jeśli trzeba zaopiekuj się resztą dzieci rodziców, którym właśnie przytrafiła się tragedia.

Trwa sezon urlopowy. Pogoda sprzyja wypadom nad wodę, żeby się nieco schłodzić. Pamiętajmy, że jako rodzice jesteśmy wezwani do przejścia na inny poziom czujności. Szczególnie my faceci jesteśmy odpowiedzialni za nasze rodziny, ale także za innych wokoło. Częścią tej odpowiedzialności jest dbanie o naszych najmłodszych, ale także edukowanie innych. Nie bójmy się zwracać uwagi innym. Nie bójmy się pytać jeśli jesteśmy świadkami niejednoznacznej sytuacji. Może się zdarzyć, że uratujemy czyjeś życie.

Jeśli podobnie jak ja uważasz, że #RodzinaJestFajna i podobał Ci się ten wpis, zapraszam do podzielenia się nim ze znajomymi i do śledzenia mnie w następujących miejscach:

Więcej, bardziej, pełniej – Magis!

5 komentarzy do “Dziecko tonie po cichu – to Ty musisz je usłyszeć”

    1. Też widziałam ten filmik parę dni temu i mną wstrząsnął. W wodzie z moim dzieckiem zawsze jestem czujna, na plaży zawsze jedno z nas ma ją cały czas na oku. Teraz już umie pływać, ale wiem, że głupich pomysłów dzieciom w tym wieku nie brakuje, choć moja nie lubi głębokiej wody, a do morza nawet nie lubi wchodzić, bo woda za zimna (a mieszkamy nad morzem). Jednak Twoje uwagi są naprawdę warte wzięcia sobie do serca, szczególnie teraz u progu wakacji. Oby nigdy nie zdarzyła się nam taka tragiczna sytuacja, ale musimy być zawsze czujni.

  1. Nie będę oglądać tego filmu, ponieważ później rozmyślam o takich sytuacjach…czując smutek z powodu takich nieszczęść. Wierzę, że chłopak przeżył. Wiem, o czym piszesz. Byłam świadkiem podobnej historii na plaży. Tłum gapiów tak się rozrósł, że ratownicy z opóźnieniem dotarli do topiącej się dziewczyny. Na szczęście przeżyła. Niestety co roku woda zbiera swoje żniwo. A filmiki z topiącymi się ludźmi, którzy krzyczą „HELP” wcale tej statystyki nie poprawia, bo jak piszesz: „człowiek tonie w ciszy”…Pozdrawiam.

  2. Bardzo dobrze, że o tym piszesz. Na plaży często widuję „matko-polki”, które leżą plackiem na ręczniku a dziecko nie wiadomo, gdzie i co robi… Woda jest fajna, ale często bardzo zdradziecka..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *