To był udany wyjazd. Właśnie wracaliśmy samochodem z Pierworodnym z centrum rozrywki dla dzieciaków. Bawiliśmy się jak zwykle przednio, dzień był pogodny i trochę przez przypadek odkryliśmy nową, bardzo malowniczą drogę do domu. Jedynym mankamentem był fakt, że trzeba co chwilę przejechać przez rondo. I właśnie tuż za jednym z rond przez jakie przejeżdżałem zauważyłem tego zawalidrogę. Stary Golf kombi na światłach awaryjnych, tuż za wyjazdem z ronda. Typowy objaw bezmyślności. „No co za niedorajda, jakby nie mógł zjechać na pobliską zatoczkę autobusową.” Pomyślałem sobie i zacząłem penetrować groźnym wzrokiem kto tam siedzi za kółkiem. To co zobaczyłem zmroziło mi krew w żyłach.
Pobierz plik w formacie MP3 | Zasubskrybuj i słuchaj w iTunes | Android | Stitcher | RSS