Nie ma buntu dwulatka jest mleczko chcę
Mit buntu dwulatka.
Na ten temat napisano wiele. I to zarówno po stronie broniącej tezę buntu, jak i zaprzeczającej. Najnowsze badania… Problem z najnowszych badań jest taki, że są najnowsze i nie zawsze przetrwają one próbę czasu. Ja osobiście uważam, że dzieci po prostu się rozwijają. Każde w swoim tempie. Podobnie zresztą jak dorośli. Każdy ma swoją indywidualną ścieżkę. Niektóre dwulatki to jeszcze dzidziusie, niektóre to już duzi chłopcy/dziewczynki. Po prostu taki etap. Wystarczy trochę obserwacji i empatii, żeby widzieć, że te małe istotki nie mają łatwo. Bo oto chcę wyrazić szybko otaczającą rzeczywistość, ale jeszcze brakuje mi słów. Bo oto chcę być samodzielny i wszystko robić „siam”, ale też chcę być chwilowo-ciągle z mamusią i/lub tatusiem. Bo oto chcę na maksa coś robić, ale brakuje mi czasu, umiejętności i czasami rozumnych uczestników tych poczynań. I jak tu się nie podenerwować…Dowiedz się więcej »Nie ma buntu dwulatka jest mleczko chcę