Introwertyk a ekstrawertyk. Na ten temat jest wiele mitów. Niektórzy uważają, że taki podział jest niesłuszny i po prostu nie powinien istnieć.
Ja jednak wierzę, że istnieje taki podział i że można być introwertykiem lub ekstrawertykiem. Problem jest taki, że skala jest dość duża. Od zupełnego „odludka”, który właśnie stroni od ludzi, dobrze czuje się w bardzo małym gronie, dobrze znanych mu osób. Aż do zupełnego przeciwieństwa, osoby, która bryluje na imprezach, jest duszą towarzystwa, a przyjęcie poniżej setki osób, to w jej oczach raczej małe świętowanie, niż poważna impreza.
Zwykle jesteśmy gdzieś pośrodku. Możemy też poszerzać swoją strefę komfortu, w tym wypadku kontaktu z innymi ludźmi. Dobra wiadomość jest taka, że jeśli podobnie jak ja jesteś na skali zdecydowanie po stronie intro – to możesz dojść do momentu, gdzie wciąż czując się introwertykiem, możemy na przykład przemawiać publicznie do większej ilości ludzi. Ważne jest to co dzieje się później.
Dowiedz się więcej »Introwertyk a ekstrawertyk – jak ich rozpoznać?